Jest ciemno i zdjęcia wychodzą okropne:( Nie potrafię zrobić lepszych, więc muszę poczekać na jakiś słoneczny dzień...
Przy okazji sesji powstało kilka zdjęć moich, wszędzie obecnych gadów!
Dlatego wrzucam dla tych co lubią sobie czasem pooglądać cudze dzieci ;)
Odi, który sobie u mnie grabi z dnia na dzień:/ ehh te koty!
Dolllarek po sesji tak wypoczywał:
oczywiście z Liluszkiem
Miał miał również znalazła przytulną pierś, żeby się zdrzemnąć do góry kołami ;)
Ehh o nich to bym mogła pisać dzień i noc;)
A jak już jestem w temacie zwierząt i wnętrz, to chciałabym napisać wszystkim, którzy jeszcze tego nie wiedzą:
że zwierzęta + wnętrza = bardzo dużo pracy!!
I niestety rezygnacja z niektórych wnętrzarskich elementów:(
Jednak ja nie zamieniłabym ani jednego z tych skurczybyków na wypasiony dywan czy drogą kanapę!
A Wy z czego musicie zrezygnować dla swoich futrzastych?
A może udaje się Wam pogodzić tematy?