W tym roku to muszę przyznać, że mnie poniosło:D
Generalnie zawsze plany miałam wielkie a kończyło się na choince i światełkach, w tym roku jednak było odwrotnie; postanowiłam, że choinka ma być mała a dodatki ręcznie robione albo wcale, bo i tak co roku chce mieć coś innego więc po co gromadzić.
Na szczęście u mnie to wygląda tak, że zeszłoroczne bańki wykorzystuję na stroiki a nowe kupuję tanie lub robię coś ręcznie i znów na przyszły rok przetwarzam;)
Wiadomo, niektóre rzeczy zostają i tak np. u mnie znowu pojawią się zeszłoroczne renifery i gwiazdki z nut.
A żeby dużo nie gadać pokazuję co u mnie, na dziś dzień:
Gdzieś...na jakimś blogu zobaczyłam srebrną gwiazdkę na kominku i oczywiście oszalała na jej punkcie, zawsze staram się nie kopiować tylko dodać coś od siebie, ale szczerze mówię taka gwiazdka to nie mój pomysł;)
W oryginale była ze srebrnych kropeczek...u mnie z gwiazdek..
O tu właśnie moje zeszłoroczne gwiazdki ze starych nut na organy:)
I wianek z zeszłorocznych baniek
W kuchni patyczkowe kulfony;p
i ukochane słoiczki z Empiku, które dostałam od mikołaja:)) A lampion to też prezent i mega niespodzianka!
A co?! Do łazienki też dotarłam
i do salonu:
A to jeszcze nie koniec bo dopiero się rozpędzam:
Boję się tylko, żeby nie przedobrzyć;) A może święta to właśnie taki czas, że wszystko uchodzi?