poniedziałek, 31 marca 2014

Przed Po i w Trakcie!

Jestem bardzo miło zaskoczona, że coraz częściej do mnie zaglądacie:D
To strasznie fajne uczucie i dziękuję Wam za to, że jesteście!!
                                                             

A w temacie mojej codzienności:
Odkryłam ostatnio mój największy problem!!
Mianowicie, jak coś robię, zmieniam, buduję to popadam w taki amok, że zawsze zapomnę zrobić zdjęcie 'w trakcie', nie mówiąc już o 'przed'..
Ale tak czy inaczej pokaże Wam w kilku totalnie nieprofesjonalnych zdjęciach i niestety w większości z telefonu co ostatnio porabiam:

Donica już prawie gotowa, ziemia jest, to i pierwsze nasionka poszły w ruch!


Nie wiem co to będzie w tym roku ze mną ale na pewno będę miała mocno opalony kark;)
Gdyż od kilku tygodni każdą wolną chwilę spędzam w ogrodzie na ciężkiej pracy, rzekłabym nawet; na robocie!!


 Na razie desant totalny!! Ale już niedługo mam nadzieję pokazać Wam gotowy chociaż ten jeden malutki kawałek ogrodu...A poniżej kolejna donica, którą zbudowałam z desek kompozytowych (brakuje jej jeszcze narożników i wsadu roślinnego) W tle widać jak sukcesywnie usuwam korę (niech ją piekło pochłonie!!!) i jak powstają nowe drewniane obrzeża, pergole i inne pierdoły, ale to pokaże Wam jak będzie wszystko gotowe bo na razie niestety nie wygląda to najlepiej:(


hehe
A jak mam wolną od pracy w ogrodzie niedzielę to...uwaga! Jadę na wieś i zasuwam w polu z łopatą, motyczką i tkaniną!!


Kark mam już opalony:) i sezon lawendowy rozpoczęty:/ Strach się bać!:P
Straszna orka z tymi chwastami ale tkanina ogromnie pomaga, dlatego czeka na mnie jeszcze jakieś 400 metrów do położenia...Ale mam w tym roku pomysł na ściółkowanie słomą??! Nie wiem czy to mądrze, nie bardzo mam się kogo zapytać, dlatego zrobię eksperyment i się dowiem:D

Wróciłam też ostatnio do swoich decupage'owych korzeni!


Mam nadzieję, że efekty tych moich wszystkich nieporadnych prac już niedługo Wam pokaże, na razie to takie rozbabrane wszystko :P

Właściwie teraz widzę, że na początku źle napisałam, że nie mam zdjęć 'w trakcie'..właściwie to mam SAME 'w trakcie' hehhe
Trzymajcie kciuki, żeby się udało! Bo sama pełna jestem obaw...
Buziaki i Trzymaki!!
Ola

środa, 26 marca 2014

Blogowanie...

Mam pytanie o blogowanie...
Dlaczego blogerki, którym coraz lepiej układa się 'blogowy biznes' przestają odpisywać na 'konkretne' pytania swoim czytelniczką?
Rozumie, że odpisywanie na każdy komentarz, kiedy jest ich dużo i w większości wyglądają tak:
"ale ładnie:)"
"piękne wnętrza"
"super pomysł" itd
jest pewnie uciążliwe i zajmuje dużo czasu...

Ale jeśli ktoś zadaje nam konkretne pytanie, lub prosi o radę...to jaki jest problem odpisać tej osobie??
Nawet z kilku dniowym czy tygodniowym poślizgiem...(bo ja rozumiem, że nie zawsze jest czas...)

Błagam pomóżcie mi to zrozumieć, bo mnie to najzwyczajniej wkurza i obrzydza!!


Znam wiellleee blogów gdzie dziewczyny dostają mega dużo komentarzy i jakoś zawsze się im chce odpowiedzieć!
Np. taką dla mnie guru w tym temacie jest scraperka z bloga, który na pewno znacie http://scraperka.blogspot.com/ , zobaczcie jak ona podchodzi do komentarzy i ludzi, którzy do niej zaglądają! Z mega ciepłem i szacunkiem! Tam każdy czuje się dobrze:D
I chyba o to powinno chodzić w blogowaniu? Chyba nie tylko o statystyki, nagrody i głosowania??

Jeśli potraficie wytłumaczyć mi dlaczego niektórzy nie odpowiadają to ja chętnie chcę to zrozumieć...:(
Bo to przykre troszku jest :(
Chociaż nadal:


Szkoda że już nie palę fajki, bo idealnie wyglądałabym jak ten dziadek ;D

poniedziałek, 17 marca 2014

Galaktyka na ścianie ;)

Po pierwsze moja granatowa ściana już mi się znudziła!
Po drugi była pełna dziur, śrubek i odpryśnięć!
A po trzecie kto mi zabroni;p


Ściana ta nie ma lekko, gdyż ciągle coś na niej zmieniam i nie mogę dojść do pełni zadowolenia :/
Były zdjęcia, lustra choinki itp...




Nowych pomysłów też było wiele:
- tapeta brzozowa,
- malowidło jakieś,
- farba tablicowa...
i kilka innych...postawiłam jednak na akcję tymczasową za 4zł ;)


Zdjęcia są słabiutkie, bo i takie też mam niestety światło;(


Fajnie się to wszystko mieni i odbija, tak delikatnie...i nawet plamy światła się ciekawie układają:)
A lampa robi za księżyc, heheh ;)


Tak więc pozdrawiam Was dzisiaj z odległej galaktyki;)
W której niestety nadal leje, gwiździ i piździ!!

sobota, 15 marca 2014

Załamka...pogody i działań...

Ehhh pogoda pogoniła mnie dziś z ogrodu rzucając we mnie deskami, roślinami i czym się dało:/
Dlatego niestety nie mogę się Wam pochwalić gotową donicą...tylko jej częścią...


 Udało mi się jeszcze zaimpregnować środek i rozszalała się wichura ..


Problem mam ogromny z kolorem...nie lubię takiego surowego drewna...a chce żeby się ładnie na szaro spatynowało...i tu pojawia się zasadniczy problem...czas!! A ja jestem taka strasznie niecierpliwa ;/
Przekopałam więc cały internet i znalazłam olej do drewna w kolorze szarym...i tak myślę, że będzie go trzeba zakupić i pomazać:) 

Może macie jakieś inne pomysły? Albo doświadczenie jak długo musiałabym czekać na naturalny efekt??
Ratunku! Ta donica ostatnio nie daje mi żyć;) A najgorsze przede mną: czyli napełnianie:D

A skoro pogoda nie pozwala inaczej to dzień spędza się tak:


A i jeszcze mała zapowiedź mojego domowego DiY, które ostatnio przyszło mi do głowy...mam nadzieję, że się uda...


Bo jak nie to w kosmos!!
Życzę Wam spokojnego, ciepłego wieczoru :)

wtorek, 11 marca 2014

Szybka metamorfoza tarasu;) i mszyce psik psik!

Dziś szybciutko, gdyż całe dnie spędzam w ogrodzie, biorąc pod uwagę pogodę planowaną na przyszły tydzień to moja jedyna szansa na prace ogrodowe w tym miesiącu:(
Machnęłam sobie szybką zmianę tarasową:


Pozimowa graciarnia!!!


 A tu już wiosennie;) Chociaż na chwilę mi się zachciało:)



A teraz najważniejsze, miałam napisać ekologiczne sposoby na mszyce, więc wrzucam:



 3 różne przepisy, nie testowałam ich jeszcze, ale myślę, że warto



Przepisy z książki, którą serdecznie polecam!


Rozczytuję się w niej ostatnio dość namiętnie, wypróbowałam na razie przepis na zwalczanie przędziorka i pozbyłam się go błyskawicznie!! A wszyscy mówili, że nie da rady, że mogę się już pożegnać z moją mandarynką! A właśnie, że się udało i mandarynka ma się znakomicie!


Dziś dopiero podjęłam walkę z donicą (w ogrodzie), bo niestety sobota okazała się nie być zbyt piękna, mam nadzieję ją jutro skończyć i wrzucić Wam kilka zdjęć...lekko nie jest ale daję rade:)))

P.S Gdybyście potrzebowały jakichś innych przepisów ogrodniczych, piszcie chętnie Wam je tutaj wrzucę:)
Radośnie ściskam!
Ola


środa, 5 marca 2014

Ogrodowe rewolucje! Projekt donica cz.1

Tak jak pisałam wczoraj, dziś opowiem Wam troszkę o moich planach na ten rok!

Zasadniczo odwaliło mi na punkcie ziół, ale również uprawy warzyw i wszystkiego co się da;)
Od dawna knułam jak by to zrobić, żeby mieć i żeby mi psy i koty tego nie sponiewierały!
Jest to zgoła dość oczywiste, wystarczy postawić donicę!
I tym samym tak wygląda mój plan na najbliższy weekend:


 Oczywiście najbardziej bym chciała żeby ona była taka ślicznie naturalnie szara, ale to wymaga czasu:(








Zdjęcia pochodzą z google.pl

Mam nadzieję dać sobie radę z tym projektem, bo cały pokój sadzonek to nie żarty:)
A to dopiero połowa planowanego wysiewu...
Dobra pokażę Wam moje pierwsze maluszki:


Rukolka i rzodkiewa:)




a na straży Mr. Budy, bo w sumie cała akcja odbywa się w jego pokoju...



A na koniec taki żarcik ;)


Jak mogłabym nie kupić pomidorków o takiej nazwie :))) Oby wyszły!
Macie jakieś doświadczenia z budowaniem takich donic??
Nie powiem, ale ja się troszku boję, że zostanę ze stertą desek, folii, styropianu i gwoździ...bez donicy...heheh ;)


wtorek, 4 marca 2014

Małe przyjemności i wiosenne minimalizowanie :)

Dawno  nie pisałam, bo mam głowę spuchniętą od myślenia i kombinowania...(ale o tym w kolejnych postach) i tyłek od pracy (nie nie myślcie, że pracuję tyłkiem hehehee :D od siedzenia przy kompie, miałam na myśli, oczywiście! ;)

Wpadłam ostatnio też w szał minimalizowania :P Zauważyłam, że tak mam na wiosnę, że wszystko chowam likwiduję i wynoszę.
Im mniej tym lepiej, oczyszczam otoczenie i głowę, żeby zapchać ją nowymi pomysłami (no i w głowie już full!)

Ale żeby nie było, że się tak strasznie poświęcam to sprawiłam sobie też mały prezent w postaci szklarenki z Ikei. Zawsze chciałam ją mieć i zawsze coś okazywało się ważniejsze i potrzebniejsze...
kilka razy nawet wyciągałam ją z koszyka przy kasie hehe, zresztą tym razem też, ale dzięki temu upolowałam ją na wyprzedaży:D Ah jak ja kocham te podwójne korzyści ;)


Oczywiście, jak widać, jest ona mi baaarrdzo potrzebna;)


I na razie nawet nie spełnia swojej funkcji ale już cieszy:D


 Minimalizowanie...pokażę je w małym stopniu bo to głównie w salonie się dzieje...a że salonu mi wstyd to nie pokażę!




 Przesiedlanie...chociaż tu dalej jest jak dla mnie za dużo...muszę wywalić te suszki i agawę...(idę to zrobić)
Czasem jak zrobię zdjęcie to dopiero widzę nadmiar tych pierdół!


A na koniec zapowiedź planowanej rewolucji:


A co tam u Was?? Minimalizujecie, przesiedlacie czy donosicie?
Buziaki :x

Ola