Dlatego moje kolejne próby zrobienia czegoś z niczego, tym razem powiodły się i na dowód, dzielę się z Wami nowo zdobytą wiedzą ;) Czyli jak zrobić legowisko ze starej kołdry, koca lub poduszki i kawałka materiału (również nie musi być nowy :) ?
1.Stara kołdra, którą składamy tyle razy, żeby osiągnąć rozmiar pod zwierzaka potrzebny
2.Zszywamy wszystkie boki razem, żeby nam posłanko w poszewce się nie rozbebeszało ;p
To się chyba nazywa 'na okrętkę' ale pewności nie mam:)
3.Teraz przymierzamy materiał do poduszki, kierując go przodem do poduszki, (lewą stroną na zewnątrz)
U mnie legowisko było na tyle duże, że nie musiałam obcinać boków, które można obciąć teraz lub na samym końcu,
4.Materiał układamy na zakładkę
i ucinamy resztę, tak żeby materiał nadal nam się zakładał jeden na drugi
5.Teraz obszywamy cięte boki, w moim przypadku dwa, gdyż prawy i lewy są fabrycznie zakończone
Ten pokrowiec szyty jest ze sztruksu, który się strzępi, dlatego należy boki obszyć (jeżeli tego nie zrobimy po praniu może nie wyglądać to za dobrze ;)
Jeżeli szyjemy z materiałów typu polar, nie musimy bawić się w obszywanie boków
6.Czas na ostateczne przymiarki
7.Spinamy, dość ściśle materiał na bokach szpilkami
8.Delikatnie usuwamy poduszkę ze środka i zszywamy oba boki
9.Jeżeli wcześniej nie obcięliśmy boków można teraz odciąć nadmiar materiału i obszyć boki.
Przewlekamy wypychamy i gotowe!
(Jeżeli z tyłu mamy za małą zakładkę można jeszcze wszyć rzepę, żeby się powłoczka nie rozjeżdżała)
A teraz już tylko wręczamy ukochanemu sierściuchowi z wielkim namaszczeniem;) I patrzymy co będzie ;p
Czekam na lepsze zdjęcia z nowego domu, gdyż powyższe zostało wykonane o 2 w nocy, przez osobę 'pod wpływem środków wyskokowych' ;)
Powiem Wam, że dla takich chwil, kiedy piesio się tak tarza uśmiecha i przytula do nowej poduchy warto poświęcić trochę czasu i energii :)))
A tu jeszcze zdjęcie (również jakieś niewyraźne) pierwszej obdarowanej gwiazdy:
Dlatego pozdrawiam Was dziś z pieskim pozdrowieniem i dorzucam kota, który towarzyszył z parapetu całemu procesowi szycia, oczywiście nie zaszczycając mnie nawet przelotnym spojrzeniem...
A że spanie odchodzi na kawałku starej kołdry z której szyłam pierwsze posłanie, to może kocisko doczeka się własnej wersji legowiska ;p
Co za zbieg okoliczności, od wczoraj zabieram się za szycie kocich poduch:)Olu nie mogę znaleźć Twojego maila:( i w związku z tym, nie mogę przesłać folderu o stopkach maszynowych. Daj mi znać jeśli Cię to nadal interesuje.
OdpowiedzUsuńJasne, że mnie interesuje:))
UsuńMój mail to starcu2@gmail.com , prześlij mi proszę, chętnie się nauczę czegoś nowego:)
A Twoje koty tak śpią gdzie im pokażesz?
Już Olu wysłałam. A moje to kręcą noskami, najlepiej na kolanach przez cały czas i koniecznie muszę mieć na sobie pluszowy szlafrok, żeby sobie mogły go powyciskać:)
OdpowiedzUsuńJakie przemiłe masz zwierzaczki:) A posłanie - rewelacyjne:)
OdpowiedzUsuńEh, zwierzaków u mnie nie mało:)Tu tylko część widać:)Dzięki wielkie, za wizytę i pozdrawiam:))
UsuńBardzo ciekawie
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuń