Witajcie :D
Tak dawno nie pisałam..stęskniłam się !
W domu kilka zmian, np łazienka...i tak tak, wiem; tyle jeszcze nie skończone a tu już remont ;)
Niestety, ale był już konieczny, musiałam wymienić szafkę i blat, ponieważ szuflady już się nie wysuwały a ściana za umywalką była zniszczona od ciągłego zalewania (umywalka umieszczona zbyt blisko ściany).
Trzeba było również przenieść gniazdka elektryczne, wymienić listwy i co za tym idzie pomalować ściany ;)
Kiedyś było tak:
http://thingsbydomio.blogspot.com/2012/07/domu-przedstaw-sie.html
Dziś jest troszkę inaczej a najdziwniejsze jest to, że prawie nikt nie zauważa zmiany koloru heheh ;)
Brakuje jeszcze kilku drobiazgów jak np. nowa lampa nad lustrem (bo tej nie znoszę!) i zasłonka na okno, ale większość już gotowa więc mogę pokazać :)
Marzy mi się też taki mały ozdobny chwościk i ręczniki z frędzelkami- na razie mam tylko jeden ;) ale na wszystko przyjdzie czas..
To jeszcze wrzucam małe przed i po, które uwielbiam, bo najlepiej pokazuje zmiany :)
Włożyłam w te zmiany dużo mozolnej, cierpliwej pracy i jestem z siebie dumna !
Czuję jakby moja łazienka dojrzała wraz ze mną
Całuje i piszcie co tam u Was ?
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WNĘTRZA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WNĘTRZA. Pokaż wszystkie posty
sobota, 25 marca 2017
niedziela, 15 maja 2016
Kominek z białej cegły
Udało się!!
Trwało to o wiele za długo...ale w końcu zakończyłam prace nad kominkiem :)
Zacznę od tego jak było...przez kilka lat :
Prowizoryczny blacik ze starej dechy ustawiony na dwóch pustakach, świetnie dawał radę ;)
Inspiracji było wiele;
http://thingsbydomio.blogspot.com/2012/10/kominek-w-natarciu.html
jednak wierna pozostałam cegle i kolorystyce biało-szarej.
Gdy już zakupiłam cegłę i marmurowy blat przystąpiłam do prac:
Montaż blatu...na pustakach
A tak wyglądał już zafugowany niepomalowany :)
Czasem wydaje mi się, że może fuga powinna być płytsza, żeby mniej było widać poszczególne cegiełki? Nie wiem:)
Wypadałoby pomyśleć również nad tą koślawą lampą ;)
Spróbuję też upolować jakąś ozdobną żeliwną kratkę, mogłaby być fajnym dodatkiem, jak myślicie?
Ściskam Was ciepło :)
Ola (i Zuzia też bo właśnie siedzi na kolanach i coś mruczy ;)
Trwało to o wiele za długo...ale w końcu zakończyłam prace nad kominkiem :)
Zacznę od tego jak było...przez kilka lat :
Inspiracji było wiele;
http://thingsbydomio.blogspot.com/2012/10/kominek-w-natarciu.html
jednak wierna pozostałam cegle i kolorystyce biało-szarej.
Gdy już zakupiłam cegłę i marmurowy blat przystąpiłam do prac:
Cegiełkę zakupiłam na allegro z firmy Kraina Kamienia ( http://krainakamienia.pl/ ), którą gorąco polecam, świetna obsługa klienta, dostałam konkretne informacje o sposobie kładzenia, za co jestem bardzo wdzięczna, gdyż uporałam się z tematem sama :)
Więc po kolei: grunt, klej, płytki, fuga z tynku maszynowego, farba lateksowa kuchnia-łazienka!
Kładłam płytki po nocach przez kilka tygodni, z przerwami na rodzinne uroczystości i spanie ;)
Chociaż myślę, że zajęłoby to dwa dni normalnej pracy ;)
Ale udało się a oto efekty:
Ufff kolejny temat z głowy a już kolejne w realizacji :) Czasem się zastanawiam czy kiedyś faktycznie skończę ten dom hehe ;)
Tak czy inaczej jestem coraz bliżej końca :D
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie zostawiła czegoś niedokończonego, dlatego czeka mnie jeszcze wymiana listew przy kominku; na białe. Listwy już czekają tylko czasu brak ;(
Wrzucę również kilka zdjęć z realizacji, gdyż może kogoś interesować wykonanie i efekt przed malowaniem:
Czasem wydaje mi się, że może fuga powinna być płytsza, żeby mniej było widać poszczególne cegiełki? Nie wiem:)
Wypadałoby pomyśleć również nad tą koślawą lampą ;)
Spróbuję też upolować jakąś ozdobną żeliwną kratkę, mogłaby być fajnym dodatkiem, jak myślicie?
Ściskam Was ciepło :)
Ola (i Zuzia też bo właśnie siedzi na kolanach i coś mruczy ;)
poniedziałek, 28 marca 2016
Dwie kanapy, udało się !!!
Ostatnio w temacie kanap pisałam tu:
http://thingsbydomio.blogspot.com/2015/01/kanapowy-post-d.html
Przypominam jak to wyglądało wtedy :
Udało mi się zorganizować drugą i dziś jest tak :
Kanapy są twarde, wygodne i bardzo praktyczne, mają schowek i bardzo łatwo się rozkładają. Ważne było dla mnie również żeby nie miały prześwitu na dole i gdy już się zniszczą były łatwe do obicia lub uszycia pokrowca. Spełniają wszystkie te oczekiwania.
Jeśli kogoś interesuje zakup takiej to jest to firma Abra model Suri.
Nie podobają mi się tylko te metalowe nóżki ale nimi się jeszcze zajmę, tak jak już zajęłam się lampą :D
http://thingsbydomio.blogspot.com/2015/01/kanapowy-post-d.html
Przypominam jak to wyglądało wtedy :
Udało mi się zorganizować drugą i dziś jest tak :
Jeśli kogoś interesuje zakup takiej to jest to firma Abra model Suri.
Nie podobają mi się tylko te metalowe nóżki ale nimi się jeszcze zajmę, tak jak już zajęłam się lampą :D
W temacie dużych gabarytów mam w końcu spokój, teraz muszę dopracować dodatki i kolory, bo trochę tu zimno ;)
Zresztą na co dzień jedna z kanap stanowi plac zabaw więc jest bardzo kolorowo ;)
Półeczka z obrazkami już mi się znudziła i szukam czego w zastępstwie..hmm
Macie może jakieś pomysły?
środa, 22 lipca 2015
" Wnętrze i ogród" , moja pierwsza publikacja :)
To bardzo miłe kiedy ktoś nas doceni i wyróżni, moją historię w tym temacie znacie ze wcześniejszych wpisów:
http://thingsbydomio.blogspot.com/2013/01/komplementywszyscy-je-lubimy.html
http://thingsbydomio.blogspot.com/2013/07/czasowosc-pojecie-wzglednep.html
http://thingsbydomio.blogspot.com/2014/01/moje-wnetrza-aktualizacja-kuchnia.html
Sesja odbyła się w lutym zeszłego roku a dziś gazeta pojawiła się na półkach sklepów i oczywiście na moim stole ;)
Uczucie jest fantastyczne, to takie trochę zwieńczenie mojej wieloletniej pracy.
Co prawda dziś bardzo dużo się zmieniło zarówno we wnętrzach jak i w życiu, ale tak to już chyba musi być...
Zawstydza mnie trochę ilość graciarstwa; kocyki, kwiatki,świeczniki, pierdoły, ozdoby...których dziś już nie ma i raczej nie będzie hehe ale tak to jest z Naszym gustem nie wszystko co podobało Nam się kiedyś podoba nam się dziś ( i nie ważne czy to kocyk czy żona ).
Jeśli macie ochotę zapraszam Was do lektury, bardzo ciekawe wydanie z wieloma fajnymi wnętrzami. Jest w nim trochę czerni i bieli, skandynawii oraz nowoczesności.
Gorąco polecam :D
Dziękuję bardzo Panu Arturowi Krupie za piękne zdjęcia i przemiłe towarzystwo oraz pani Joannie Lubinieckiej za zaangażowanie i poświęcony czas na napisanie tego ciepłego tekstu.
Pozdrawiam serdecznie
Ola
A moje kochane czytelniczki ściskam mocno i mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze !
To, że nie komentuje nie znaczy, że do Was nie zaglądam ;)
Buziaki :*
http://thingsbydomio.blogspot.com/2013/01/komplementywszyscy-je-lubimy.html
http://thingsbydomio.blogspot.com/2013/07/czasowosc-pojecie-wzglednep.html
http://thingsbydomio.blogspot.com/2014/01/moje-wnetrza-aktualizacja-kuchnia.html
Sesja odbyła się w lutym zeszłego roku a dziś gazeta pojawiła się na półkach sklepów i oczywiście na moim stole ;)
Uczucie jest fantastyczne, to takie trochę zwieńczenie mojej wieloletniej pracy.
Co prawda dziś bardzo dużo się zmieniło zarówno we wnętrzach jak i w życiu, ale tak to już chyba musi być...
Zawstydza mnie trochę ilość graciarstwa; kocyki, kwiatki,świeczniki, pierdoły, ozdoby...których dziś już nie ma i raczej nie będzie hehe ale tak to jest z Naszym gustem nie wszystko co podobało Nam się kiedyś podoba nam się dziś ( i nie ważne czy to kocyk czy żona ).
Jeśli macie ochotę zapraszam Was do lektury, bardzo ciekawe wydanie z wieloma fajnymi wnętrzami. Jest w nim trochę czerni i bieli, skandynawii oraz nowoczesności.
Gorąco polecam :D
Dziękuję bardzo Panu Arturowi Krupie za piękne zdjęcia i przemiłe towarzystwo oraz pani Joannie Lubinieckiej za zaangażowanie i poświęcony czas na napisanie tego ciepłego tekstu.
Pozdrawiam serdecznie
Ola
A moje kochane czytelniczki ściskam mocno i mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze !
To, że nie komentuje nie znaczy, że do Was nie zaglądam ;)
Buziaki :*
poniedziałek, 12 stycznia 2015
Garderoba przy wejściu (przed i po)
Moja druga garderoba znajduje się przy drzwiach wejściowych i jej historia toczyła się dokładnie jak tej pierwszej:)
Najpierw różne graty, każdy z innej bajki i się graciło i graciło:P
Oczywiście nigdy nie wpadłam na pomysł, żeby temu potworowi, zrobić jakieś ładne zdjęcie...
Mam tylko takie, już niestety meble z lewej strony zostały wyniesione i wnętrze jest trochę ;) ogarnięte, ale to jedyne zdjęcia pokazujące wcześniejszy tzw. wystrój.
Totalna klamociarnia! Niewykończone drzwi, brak listew...
Oczywiście poza zmontowaniem mebli wykończyłam drzwi, wymieniłam klamkę, zamontowałam listwy przypodłogowe i zrobiłam sobie dywanik:) Ale o dywaniku pewnie napiszę w osobnym poście.
A taki mam patent na segregację małych śmieci: segregatory z Ikea za 5zł/5szt.
Wrzucam tam: płyty CD, tonery, baterie, lekarstwa, nakrętki, żarówki itp..
A szaliczki na wieszakach do spodni, a co tam! Nawet kudłacze dorobiły się swojego działu:
Uwielbiam tę garderobę, jest jasna i przestronna no i wszystko ma swoje miejsce;)
Podobno powinnam zamontować też drzwi do szaf (na które brakło kasy;)...ale nie jestem do tego przekonana, bo tak jest szalenie wygodnie!
To chyba pierwsze w pełni skończone pomieszczenie z którego jestem naprawdę dumna!
Oczywiście brakuje jeszcze drzwi typu "kowbojki" ale nimi zajmę się przy okazji remontu wiatrołapu, który jest kolejnym etapem na mojej liście domowego dłubania:)
Dużo fajniej tak wykańczać pomieszczenia pojedynczo i całkowicie!
Jak myślicie opłaciło się palenie mokrym drewnem ? :D
Najpierw różne graty, każdy z innej bajki i się graciło i graciło:P
Oczywiście nigdy nie wpadłam na pomysł, żeby temu potworowi, zrobić jakieś ładne zdjęcie...
Mam tylko takie, już niestety meble z lewej strony zostały wyniesione i wnętrze jest trochę ;) ogarnięte, ale to jedyne zdjęcia pokazujące wcześniejszy tzw. wystrój.
Totalna klamociarnia! Niewykończone drzwi, brak listew...
Metamorfoza tego wnętrza to składowa wielu zdarzeń, przede wszystkim kompletnie spontaniczne i niezaplanowane działanie!
Nie planowałam jej wykończenia w najbliższej przyszłości, bo nie było to ważne, jest wiele rzeczy ważniejszych do zrobienia w domu...na pierwszym planie była drewutnia! Koniecznie trzeba ją było postawić przed zimą i to właśnie na nią uzbierałam pewną kwotę...jak się jednak okazało nie pieniądze stanowiły problem a fachowiec... Wkurzona na wszystkich z którymi przyszło mi mieć do czynienia, bo albo "nie teraz", "albo za kosmiczne pieniądze" albo albo albo....ciągle coś, postanowiłam olać temat i zaszaleć!
Ogromne znaczenie miał również fakt, iż był to ostatni tydzień promocji w Ikea na serię Komplement!
Złość na stolarzy, bezsilność no i pewnie jakaś chwilowa burza hormonów sprawiły, że popłynęłam!
A oto efekty:
Oczywiście poza zmontowaniem mebli wykończyłam drzwi, wymieniłam klamkę, zamontowałam listwy przypodłogowe i zrobiłam sobie dywanik:) Ale o dywaniku pewnie napiszę w osobnym poście.
Generalnie całe wyposażenie Ikea, lampa stara po babci (pomalowana na czarno), lustro zrobione ze starego okna,
Krzesło Ikea, pudełka w kropeczki Pepco
A taki mam patent na segregację małych śmieci: segregatory z Ikea za 5zł/5szt.
Wrzucam tam: płyty CD, tonery, baterie, lekarstwa, nakrętki, żarówki itp..
Wieszak na smycze zrobiony z kawałka białej płyty meblowej i wieszaczków z Ikea.
Podobno powinnam zamontować też drzwi do szaf (na które brakło kasy;)...ale nie jestem do tego przekonana, bo tak jest szalenie wygodnie!
To chyba pierwsze w pełni skończone pomieszczenie z którego jestem naprawdę dumna!
Oczywiście brakuje jeszcze drzwi typu "kowbojki" ale nimi zajmę się przy okazji remontu wiatrołapu, który jest kolejnym etapem na mojej liście domowego dłubania:)
Dużo fajniej tak wykańczać pomieszczenia pojedynczo i całkowicie!
Jak myślicie opłaciło się palenie mokrym drewnem ? :D
sobota, 10 stycznia 2015
Garderoba - małe zmiany:)
W temacie przechowywanie mam lekkiego zboka;)
Lubie jak wszystko jest pochowane, no i żeby pochowane było ładnie i wygodnie ;p
I z tego zboczenia powstał ten post.
Garderoba przy sypialni jest dość duża i organizowana była od samego początku po kawałeczku.
Pierwszy był kolor......powstał z resztek farb wymieszanych razem....po co? nie wiem, nie było kasy to się maziało ściany czym się dało i wyszło coś takie trochę żółte trochę beżowe...nie wiadomo co.
Na początku pojawiły się szyny ANTONIUS z Ikei na nich kilka drążków, kilka półek....później antoniusa oczywiście wycofano, więc trzeba było sobie jakoś radzić, wstawiałam więc jakieś stare szafy, których nikt nie chciał itd.
Nie mam zdjęć z początków tej garderoby, bo też nie było czego fotografować, ale na tyle na ile mam to Wam pokażę:)
Stan przed zmianami:
No i graty...stara komoda, szmaciana szafka, stareee lusro i krzesełko po babci ;)
Już samo malowanie dało oddech :D
Po dodaniu nowej zasłonki, półek, drążków, ciuchów...i kota, wygląda to tak:
W planie mam jeszcze wymianę lustra na takie od ziemi w białej ramie lub bez.
Chodniczek wrzuciłam tylko do zdjęć ale marzy mi się taki puszysty na całą długość (bo nienawidzę tej podłogi!)...i nie było by problemu gdyby nie On:
Jeszcze takie małe zestawienie Przed i Po...
Dużo czasu zajęło mi napisanie tego posta, chciałam jak najlepiej pokazać Wam to wnętrze...niestety światło jak zwykle za słabe, aparat nie radzi sobie w takich warunkach, ja też nie:( a za oknem buro, więc nie ma co liczyć na wsparcie natury;) Takie dni, że się człowiekowi nie chce wychodzić...z szafy również;)
Podsumowując: wiadomo, że najlepiej wyglądały by tu zamykane szafy pod sufit, jednak moja garderoba jest tą ekonomiczno-praktyczną wersją. Niewiele leży, większość wisi, prawa jego, lewa jej, wszystkie ubrania w jednym miejscu, no a jakby trzeba było to i na mopie rozpędzić się można ;D
Może być? Myślicie, że takie systemy to fajny pomysł czy raczej strata kasy?
Wolicie wiszące czy w kosteczkę? Otwarte czy zamknięte?
P.S i napiszcie mi proszę czy takie zdjęcia są ok? czy nie za duże?
Lubie jak wszystko jest pochowane, no i żeby pochowane było ładnie i wygodnie ;p
I z tego zboczenia powstał ten post.
Garderoba przy sypialni jest dość duża i organizowana była od samego początku po kawałeczku.
Pierwszy był kolor......powstał z resztek farb wymieszanych razem....po co? nie wiem, nie było kasy to się maziało ściany czym się dało i wyszło coś takie trochę żółte trochę beżowe...nie wiadomo co.
Na początku pojawiły się szyny ANTONIUS z Ikei na nich kilka drążków, kilka półek....później antoniusa oczywiście wycofano, więc trzeba było sobie jakoś radzić, wstawiałam więc jakieś stare szafy, których nikt nie chciał itd.
Nie mam zdjęć z początków tej garderoby, bo też nie było czego fotografować, ale na tyle na ile mam to Wam pokażę:)
Stan przed zmianami:
Bura szmata na wejściu, to tak zwane drzwi ;)
Tu ten żółto-beżowy, a może to brzoskwinia albo co gorsza łosoś;p
(farba śnieżka 50zł i resztka sprayu samochodowego do drążka)
Po dodaniu nowej zasłonki, półek, drążków, ciuchów...i kota, wygląda to tak:
(Zasłonka EIVOR Ikea 2szt w op./80zł)
(3 szyny Algot, 4 wieszaki na spodnie+11 wsporników -Ikea 265zł i półka Castorama 30zł, pudła 2szt/18zł Casorama)
System Algot okazał się o wiele trudniejszy i złośliwszy w montażu...klnęłam, krawiłam, zleciłam również cięcie i spawanie (gdyż Ikea nie uwzględniła, innych niż 60cm, rozmiarów wieszaków na spodnie)...po wszystkim odetchnęłam z ulgą i teraz mogę napawać się zwycięstwem!
(Lampka biurkowa - Castorama 42zł, taborek i futerko Ikea)
Darmowe grafiki dostępne tu: http://www.psbydila.com/free-printable-posters
Chodniczek wrzuciłam tylko do zdjęć ale marzy mi się taki puszysty na całą długość (bo nienawidzę tej podłogi!)...i nie było by problemu gdyby nie On:
Koty Samo Zło!
Ukochały sobie tą garderobę i dość często robią w niej co chcą:(( i chyba tylko drzwi pod napięciem mogłyby powstrzymać tych nie chcianych gości...Jeszcze takie małe zestawienie Przed i Po...
Dużo czasu zajęło mi napisanie tego posta, chciałam jak najlepiej pokazać Wam to wnętrze...niestety światło jak zwykle za słabe, aparat nie radzi sobie w takich warunkach, ja też nie:( a za oknem buro, więc nie ma co liczyć na wsparcie natury;) Takie dni, że się człowiekowi nie chce wychodzić...z szafy również;)
Podsumowując: wiadomo, że najlepiej wyglądały by tu zamykane szafy pod sufit, jednak moja garderoba jest tą ekonomiczno-praktyczną wersją. Niewiele leży, większość wisi, prawa jego, lewa jej, wszystkie ubrania w jednym miejscu, no a jakby trzeba było to i na mopie rozpędzić się można ;D
Może być? Myślicie, że takie systemy to fajny pomysł czy raczej strata kasy?
Wolicie wiszące czy w kosteczkę? Otwarte czy zamknięte?
P.S i napiszcie mi proszę czy takie zdjęcia są ok? czy nie za duże?
środa, 7 stycznia 2015
Nowe gałki i kawałek lasu w kuchni !
Oczywiście naobiecywałam sobie i Wam i nic z tego nie wyszło, dlatego moje noworoczne postanowienie to nie postanawiać ;)
Tylko działać!
Dlatego zacznę dziś od zmian najmniejszych ale równie dla mnie radosnych;)
Ci którzy zaglądają znają moje uchwyty w kuchni, z pasków skóropodobnych...
oczywiście był to element najczęściej (no po za lokalizacją śmietnika) brany na tapetę u mnie w kuchni. Albo się podobały albo nie! Częściej nie ;)
Teraz tematu już nie będzie gdyż w końcu uchodziłam (klika lat to trwało) gałeczki idealne (oczywiście w moim wyobrażeniu)!!
Wymieniłam również britę, która raziła mnie po oczach, na nową - oczywiście białą:))
Dozowniki na płyny i zasłonkę:)
Małe zmiany ale cieszą i sprawiają, że kuchnia jest coraz bardziej gotowa ;)
Zmiany nie są duże, zrobiło się może trochę chłodniej ale za to jakoś tak porządniej;)
Co Wy na to? Lepiej czy gorzej ?
Ja co do gałek mam taki problem, że obie wersje podobają mi się tak samo;)
Brita dozowniki i zasłonka jak dla mnie na duży plus, chociaż dozowniki mnie przechytrzyły tym, że jeśli płyn jest kolorowy to prześwituje heheh ale umówmy się, że to niuanse;)
W temacie kuchni jak to mówią: "daję sobie siana!", czyli przestaję zmieniać cokolwiek i dodawać, kolejne zmiany w kuchni to już grubsze inwestycje jak; kuchenka, piekarnik, okap itp,
dlatego będą musiały jeszcze poczekać, aż wygram w totka;P Swoją drogą dziwnie tak wymieniać coś co działa...
W kolejnych postach pokaże Wam obie garderoby, w których zmieniło się znacznie więcej a w jednej nawet wszystko;)
Do następnego, pozdrawiam:)
Ola
Tylko działać!
Dlatego zacznę dziś od zmian najmniejszych ale równie dla mnie radosnych;)
Ci którzy zaglądają znają moje uchwyty w kuchni, z pasków skóropodobnych...
oczywiście był to element najczęściej (no po za lokalizacją śmietnika) brany na tapetę u mnie w kuchni. Albo się podobały albo nie! Częściej nie ;)
Teraz tematu już nie będzie gdyż w końcu uchodziłam (klika lat to trwało) gałeczki idealne (oczywiście w moim wyobrażeniu)!!
Wymieniłam również britę, która raziła mnie po oczach, na nową - oczywiście białą:))
Dozowniki na płyny i zasłonkę:)
Małe zmiany ale cieszą i sprawiają, że kuchnia jest coraz bardziej gotowa ;)
(Paski do spodnik Kik 4zł/szt)
(Brita Marella XL 28zł allegro.pl
Dozowniki BESTAENDE Ikea 16zł)
(Gałki meblowe Kik 4zł/szt)
(Zasłonka EIVOR Ikea 2szt w op./80zł)
Zmiany nie są duże, zrobiło się może trochę chłodniej ale za to jakoś tak porządniej;)
Co Wy na to? Lepiej czy gorzej ?
Ja co do gałek mam taki problem, że obie wersje podobają mi się tak samo;)
Brita dozowniki i zasłonka jak dla mnie na duży plus, chociaż dozowniki mnie przechytrzyły tym, że jeśli płyn jest kolorowy to prześwituje heheh ale umówmy się, że to niuanse;)
W temacie kuchni jak to mówią: "daję sobie siana!", czyli przestaję zmieniać cokolwiek i dodawać, kolejne zmiany w kuchni to już grubsze inwestycje jak; kuchenka, piekarnik, okap itp,
dlatego będą musiały jeszcze poczekać, aż wygram w totka;P Swoją drogą dziwnie tak wymieniać coś co działa...
W kolejnych postach pokaże Wam obie garderoby, w których zmieniło się znacznie więcej a w jednej nawet wszystko;)
Do następnego, pozdrawiam:)
Ola
Subskrybuj:
Posty (Atom)