Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DIY. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DIY. Pokaż wszystkie posty

środa, 2 listopada 2016

Pokój dla malucha małym kosztem ;)

Miałam ostatnio szalony okres.
Moim bliźniakom pyknął roczek, a że prezentem miał być ich wspólny pokój, to trochę miałam na głowie.
Pokój chciałam zrobić prosty i jak najbardziej pusty, bo wiadomo, że w tym wieku im mniej przeszkód tym lepiej (dla mamy;)

I tym samym skupiłam się na ścianach i podłodze :D

Kolory oczywiste; biel i szarości a motywy nieskomplikowane ;p

Szablony na chmurki robiłam sama, zresztą tak jak i lampy oraz tipi (dwie stare zasłony i kawałek szmaty), meble to pozostałość z mojego dzieciństwa a dywan udało mi się kupić w komforcie po okazyjnej cenie. Kocham te wszystkie tkane skandynawskie cuda, jednak są tak cienkie, że się zwijają i jeżdżą po całej podłodze, więc nie wyobrażam sobie jak miałyby się sprawdzić w pokoju dzieci...


Tipi to taka niby dzisiejsza moda, ale jak sięgnę pamięcią to ja też miałam tipi jak byłam mała, prawdziwe z namalowanym Indianinem :D


Obrazki na szybko, musiałam coś nabazgrać ;)


 Basen z kulkami to urodzinowy prezent od cioci :)


Z lampką było trochę zabawy, ale bardzo ją lubię. Natomiast girlanda powstała z resztek materiału po tipi.


Tym samym mam konieczne minimum, oczywiście to nie koniec bo jeszcze w planie jest uszycie chmurek i rolet albo zasłon, bo te są jak najbardziej tymczasowe ;p


niedziela, 15 maja 2016

Kominek z białej cegły

Udało się!!
Trwało to o wiele za długo...ale w końcu zakończyłam prace nad kominkiem :)
Zacznę od tego jak było...przez kilka lat :


 Prowizoryczny blacik ze starej dechy ustawiony na dwóch pustakach, świetnie dawał radę ;)


Inspiracji było wiele;
http://thingsbydomio.blogspot.com/2012/10/kominek-w-natarciu.html
jednak wierna pozostałam cegle i kolorystyce biało-szarej.

Gdy już zakupiłam cegłę i marmurowy blat przystąpiłam do prac:


Cegiełkę zakupiłam na allegro z firmy Kraina Kamienia ( http://krainakamienia.pl/ ), którą gorąco polecam, świetna obsługa klienta, dostałam konkretne informacje o sposobie kładzenia, za co jestem bardzo wdzięczna, gdyż uporałam się z tematem sama :)
Więc po kolei: grunt, klej, płytki, fuga z tynku maszynowego, farba lateksowa kuchnia-łazienka!
Kładłam płytki po nocach przez kilka tygodni, z przerwami na rodzinne uroczystości i spanie ;)
Chociaż myślę, że zajęłoby to dwa dni normalnej pracy ;)
Ale udało się a oto efekty:




Ufff kolejny temat z głowy a już kolejne w realizacji :) Czasem się zastanawiam czy kiedyś faktycznie skończę ten dom hehe ;)
Tak czy inaczej jestem coraz bliżej końca :D
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie zostawiła czegoś niedokończonego, dlatego czeka mnie jeszcze wymiana listew przy kominku; na białe. Listwy już czekają tylko czasu brak ;(

Wrzucę również kilka zdjęć z realizacji, gdyż może kogoś interesować wykonanie i efekt przed malowaniem:


 Montaż blatu...na pustakach


 A tak wyglądał już zafugowany niepomalowany :)


Czasem wydaje mi się, że może fuga powinna być płytsza, żeby mniej było widać poszczególne cegiełki? Nie wiem:)
Wypadałoby pomyśleć również nad tą koślawą lampą ;)
Spróbuję też upolować jakąś ozdobną żeliwną kratkę, mogłaby być fajnym dodatkiem, jak myślicie?

Ściskam Was ciepło :)
Ola (i Zuzia też bo właśnie siedzi na kolanach i coś mruczy ;)


czwartek, 30 lipca 2015

Farbowanie zasłon, prawie ombre ;) DIY

Odważyłam się ;p To moja pierwsza próba z farbowaniem, może dlatego dość udana ;)
Chwilę się zbierałam ale ruszyłam w imię zasady, że żyje się tylko raz!

Zasłony przed :


 Te mniejsze na szybach również są nowe, uszyłam je niedawno, wcześniejsze wyglądały tak:
fajne były jednak nie przeszły próby czasu ani towarzystwa "Kotów Kłopotów".


A po zmianiach jest tak:


Bardzo podoba mi się efekt, wyglądają jak takie moczone w kałuży hehe ale o to właśnie chodziło:)


Ciężko jest mi zrobić dobre zdjęcie, gdyż ze względu na ładną pogodę okna świecą i każde zdjęcie jest prześwietlone ;/


Z sypialnianych nowości to jest jeszcze jedna zmiana; jakiś czas temu zamieszkał ze mną w sypialni pewien Wódz :) Jakoś nie było wcześniej okazji by go pokazać, więc wrzucam dziś. Niedługo i tak pewnie znowu zniknie z tej ściany, gdyż sypialnie w najbliższym czasie czekają duże zmiany (pewnie Ci co czytali artykuł już wiedzą czemu;)


 Mam nadzieję również wymienić lampę, może na taką:


Wracając do tematu farbowania, poszłam po totalnej łatwiźnie, nie robiąc niczego zgodnie z instrukcją, uznałam, że gotowanie to nie dla mnie.
Nie będę robić tutorialu, gdyż świetnie wszystko widać na filmiku, którego autorką jest założycielka bloga http://interiorsdesignblog.com/ a tu link do jej wpisu, który mnie zainspirował i był bardzo pomocny:


Tak więc jak już chwilę pomoczyłam wyciągnęłam zasłony, dosypałam do tej samej wody soli i jeszcze chwilkę pomoczyłam, i to cała różnica. Temat okazał się szybki i banalny polecam!
Nie wiem jeszcze jak z praniem, gdy będę po pierwszym to dopiszę tu informację czy coś z koloru zastało na zasłonach czy spłynęło hehe ;)

Pozdrawiam Was gorąco i nie wykluczam kolejnych farbowań ;) bo to zaraźliwe się okazało :D

poniedziałek, 9 lutego 2015

Zwierzaki origami, rowery i inne białe na czarnym

Od jakiegoś czasu dość mocno szarpie mnie talent ;)
To jest fajne uczucie kiedy coś wychodzi, gorzej jak robimy malowidło pół dnia i na koniec okazuje się, że wygląda jak kupa:(
Takie chwile też się zdarzają, ja zazwyczaj się wtedy załamuje i długoooo nie tykam żadnych plastycznych zabawek;p

Aktualnie popłynęłam w zupełnie innym kierunku i rysuje sobie takie małe czarno-białe rysuneczki:)
Nawet mi się podobają i ogromnie mnie relaxują ;) 


Dobija mnie jednak robienie zdjęć szklanym ramką! Jak to zrobić żeby nie było mojej zacnej osoby widać?? Poradźcie coś..plisss


 Rowerki, zwierzątka a w głowie kolejne pomysły...na całe serie...


Testować będę na sobie ale muszę kupić ramki i dopiero wtedy pokażę Wam co z tego wyszło.


Napiszcie szczerze co myślicie? Ma to sens czy lepiej zająć się czymś pożytecznym i nie marnować papieru ? :D

sobota, 31 stycznia 2015

Szara ściana

Witajcie:)
Ostatnio dopadła mnie "dawno niewidziana" wena;p
Postanowiłam troszkę oczyścić przestrzeń i dopracować to co wymagało poprawy, między innymi granatowa ściana potrzebowała malowania!


I teraz jest szara:D Nooo może nie do końca...bo raczej taka "gołębia" ale już się przyzwyczaiłam i mi się podoba! Jest jasno, czysto i git! Jedna wielka nauka dla mnie powstała w trakcie; pierwotnie chciałam tę ścianę pomalować na biało....jednak po nałożeniu białej warstwy okazało się, że drzwi nie są już białeeeee......:((( Koszmarnie to wyglądało więc znów postawiłam na kolor.


Z kuchni wywaliłam skrzynki i też troszkę oddechu złapały szafki.


Szklarenka dostała zieleni.


Kaktusik doniczkę ;p


A na korytarzu pojawiły się moje wymarzone obrazki z roślinkami!! Kocham je!!!


Oczywiście schody i bramka są karygodne, ale to już inna bajka;p
Planuję wymienić wykładzinę na jasno szarą....ale na razie podchodzę do tematu jak kot do jeża!
Bleh!


I jak myślicie lepiej jest?

piątek, 16 stycznia 2015

Chodniczek Ikea hacks DIY

Witajcie!
Dziś o dywaniku;)
Ponieważ znalezienie DŁUGIEGO, SZTYWNEGO, PODGUMOWANEGO i na dodatek ŁADNEGO chodniczka graniczy z cudem, postanowiłam podrasować sobie taki który spełniał pierwsze 3 punkty.

Chodniczek Lynas mam od dawna i testuję go w najgorszych warunkach!
To jest moim zdaniem taka długa wycieraczka, bo dywan to zbyt górnolotne określenie;)
Jest dobrze podgumowany, nie da się na nim potknąć;) i genialnie się odkurza!
Długi prawie na 2m kosztuje tylko 40zł!

http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/60225964/

Pierwsza sztuka jaką kupiłam leży przy wyjściu na ogród z którego kilkanaście razy dziennie korzystają moje psy. Mało tego dokładnie ta pierwsza sztuka to jest ta sama przerabiana przeze mnie, nowej mi było żal, no i istniało ryzyko niepowodzenia;p

Tak jak napisałam jest super praktyczny, jednak urodą nie grzeszy. Byłby idealny gdyby był jednolity, niestety ma on na sobie takie zgrzane fale, które pewnie stanowią jakąś funkcję (może antypoślizgową) nie były one jednak dla mnie zbyt wielką przeszkodą w testach;)

Do rzeczy:
Pierwsze działanie to wykonanie i wybór szablonu, ja swój zrobiłam z grubego kartonu ale równie dobrze można sobie kupić gotowy.
Pierwsza wizja to były, oczywiście, gwiazdki!


 Planowo jedna duża na środku i 2 mniejsze po bokach. Wystraszyłam się jednak trochę, zbyt dużej powierzchni malowania i przeszłam do czegoś delikatniejszego;)


Zdecydowałam się na taki ornament, który po dokładnym wymierzeniu przykleiłam taśmą klejącą i pomalowałam najzwyklejszą farbą olejną do drewna za pomocą gąbki.
Polecam robić to w rękawiczkach;) Fajnie też jest wyciąć sobie od razu wszystkie wzory, bo farba chwilę schnie i trzeba ją nakładać kilka razy.
Farba lepiej łapała w miejsca gdzie fale były zgrzane, czyli mniej kudłate, a w tą drugą część dość szybko wsiąkała, dlatego powtarzałam czynność 2-3 razy. Nie wiem czy farba olejna to najlepszy pomysł, wiem jednak, że u mnie sprawdziła się dobrze.



Chodniczek leży w miejscu gdzie bardzo często chodzimy w butach, zwłaszcza w brudnych i mokrych, często też wycieramy w niego buty i po okresie ok.1,5 miesiąca zimowego łażenia wygląda bez zmian!!

Powiem szczerze, myślałam, że po tygodniu farba odpadnie albo zniknie wytarta butami.Tak się jednak nie stało! Nadal wygląda dobrze a nawet powiedziałabym, że dokładnie tak samo jak na początku!
Aktualnie wygląda to tak:



Dlatego, że nie wierzyłam do końca w swój sukces nie mam zdjęć pokazujących dokładne etapy.
Chodniczek bardzo mi się podoba i chodzą za mną myśli, żeby zmontować sobie jeszcze jeden a może dwa;) W kuchni musiałabym mieć dwa...


 Wydaje mi się, że fajnie wyglądają...

(brudna podłoga to niestety u mnie codzienność:(

Tylko nie wiem czy to ma sens, mąż się zapiera, że dywanik w kuchni to głupota...ja mam trochę inne zdanie po tym jak kilka razy wywinęłam orła na mokrej podłodze...
Jeśli macie jakieś doświadczenie w tym temacie, błagam napiszcie mi jak to jest?
Ja chyba wezmę ten który mam i na kilka dni przetestuję go w kuchni, wtedy będzie wiadomo kto ma rację;)
Jest szansa, że pomaluję jeszcze ten dywanik przy wyjściu na ogród i tym razem może będą to gwiazdki? Co myślicie?

P.S
Wczoraj nastąpiła u mnie kolosalna zmiana wystroju!! Pojawiło się coś o czym nawet nie marzyłam...relacja już niedługo:) A i jeszcze nie pokazałam Wam prezentu od mikołaja ;)

Ściskam Was gorąco i jeszcze raz dziękuję za liczne komentarze:*



poniedziałek, 12 stycznia 2015

Garderoba przy wejściu (przed i po)

Moja druga garderoba znajduje się przy drzwiach wejściowych i jej historia toczyła się dokładnie jak tej pierwszej:)
Najpierw różne graty, każdy z innej bajki i się graciło i graciło:P
Oczywiście nigdy nie wpadłam na pomysł, żeby temu potworowi, zrobić jakieś ładne zdjęcie...
Mam tylko takie, już niestety meble z lewej strony zostały wyniesione i wnętrze jest trochę ;) ogarnięte, ale to jedyne zdjęcia pokazujące wcześniejszy tzw. wystrój.
Totalna klamociarnia! Niewykończone drzwi, brak listew...



Metamorfoza tego wnętrza to składowa wielu zdarzeń, przede wszystkim kompletnie spontaniczne i niezaplanowane działanie!
Nie planowałam jej wykończenia w najbliższej przyszłości, bo nie było to ważne, jest wiele rzeczy ważniejszych do zrobienia w domu...na pierwszym planie była drewutnia! Koniecznie trzeba ją było postawić przed zimą i to właśnie na nią uzbierałam pewną kwotę...jak się jednak okazało nie pieniądze stanowiły problem a fachowiec... Wkurzona na wszystkich z którymi przyszło mi mieć do czynienia, bo albo "nie teraz", "albo za kosmiczne pieniądze" albo albo albo....ciągle coś, postanowiłam olać temat i zaszaleć! 
Ogromne znaczenie miał również fakt, iż był to ostatni tydzień promocji w Ikea na serię Komplement!
Złość na stolarzy, bezsilność no i pewnie jakaś chwilowa burza hormonów sprawiły, że popłynęłam!

A oto efekty:


Oczywiście poza zmontowaniem mebli wykończyłam drzwi, wymieniłam klamkę, zamontowałam listwy przypodłogowe i zrobiłam sobie dywanik:) Ale o dywaniku pewnie napiszę w osobnym poście.




Generalnie całe wyposażenie Ikea, lampa stara po babci (pomalowana na czarno), lustro zrobione ze starego okna, 

Krzesło Ikea, pudełka w kropeczki Pepco


A taki mam patent na segregację małych śmieci: segregatory z Ikea za 5zł/5szt.
Wrzucam tam: płyty CD, tonery, baterie, lekarstwa, nakrętki, żarówki itp..


 A szaliczki na wieszakach do spodni, a co tam! Nawet kudłacze dorobiły się swojego działu:

Wieszak na smycze zrobiony z kawałka białej płyty meblowej i wieszaczków z Ikea.

Uwielbiam tę garderobę, jest jasna i przestronna no i wszystko ma swoje miejsce;)
Podobno powinnam zamontować też drzwi do szaf (na które brakło kasy;)...ale nie jestem do tego przekonana, bo tak jest szalenie wygodnie!


To chyba pierwsze w pełni skończone pomieszczenie z którego jestem naprawdę dumna!
Oczywiście brakuje jeszcze drzwi typu "kowbojki" ale nimi zajmę się przy okazji remontu wiatrołapu, który jest kolejnym etapem na mojej liście domowego dłubania:)
Dużo fajniej tak wykańczać pomieszczenia pojedynczo i całkowicie!

Jak myślicie opłaciło się palenie mokrym drewnem ? :D