środa, 12 czerwca 2013

Dzień w kropki :)

Cały wczorajszy dzień i spory kawałek dzisiejszego walczyłam z moją tak zwaną 'pracownią' ;)
Muszę przyznać, że w nowej szacie pokochałam ją do szaleństwa i nie pragnę przebywać nigdzie indziej;p 
Dobra do rzeczy!
Kiedyś to było tak:

Ja na prawdę kompletnie nie wiem skąd mi się wziął ten kolor!


hehe niezła graciarnia, nie?
Dobra a teraz już gorące zdjęcia z przed godzinki!


Co prawda jeszcze nie skończyłam ale już nie mogłam się doczekać tego wpisu, więc jest:


(tu brakuje jeszcze czarno-białej ceraty na stole, poduszek...)


Tutaj widać brak kinkietu, kosz na śmieci w niepasującym kolorze (ale bez kosza ani rusz!)
Telewizor który stanowi u mnie funkcję radia :/ 


Na ścianie nad komputerem też jeszcze braki...o i kable jakieś pod stołem, trzeba to ogarnąć;)
Na razie to tyle, ale do tematu jeszcze wrócę, bo kilka rzeczy zostało do zrobienia.
A i jeszcze fajne zdjęcie pokazujące zmianę w odbiorze podłogi z pomalowaną i niepomalowaną listwą:)


I co Wy na to? Słusznie się zakochałam?

P.S 
Obiad też w kropki;p


Aha i obiecałam dać znać, iż biorę udział w konkursie http://poludniepolnoc.blogspot.com/2013/06/zapraszam-na-candy.html#comment-form , 
na który Was również zapraszam!

24 komentarze:

  1. No powiem po prostu łał :)
    Super zmiana ja moją norę (tak nazywam pracownie) mam jeszcze nie do końca urządzoną brakuje takich detali jak podłoga i drzwi :P
    Pytałaś o moje psiaki tu jest kilka słów o ich kociej naturze
    http://ipsialapa.blogspot.com/2012/05/kotopsy-basenji-czyli-dziwolagi-z.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) A psiaki przecudne są, a to że nie szczekają to nadzwyczajne!Powiem mojej Lilo może się trochę ograniczy:))Ja mam zdjęcie specjalnie dla Ciebie ale wrzucę w następnym poście:)

      Usuń
    2. Ok a jeśli chodzi o ślizganie się psich łap to bardziej ślizgają się na panelach niż na parapetach. Miałam tylko jedną akcję parapet kiedy pina zwaliła Jogiego z parapetu a on zapierając się o kaloryfer zostawił w nim jeden pazur lecąc na ziemię. Ale to twardziel nawet nie pisną, gdyby nie zostawiał na podłodze pieczątek z krwi to byśmy się nie nawet zorientowali, że coś jest nie tak.

      Usuń
  2. Zresztą co będę gadać tu film dokumentujący bieganie po salonie
    http://vimeo.com/21161826

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehehe widzę że salon ich:)))Prze kochane są:)
      Jak mężowi opowiedziałam o rasie, to stwierdził, że to wymarzony pies dla niego:))

      Usuń
    2. Ciekawe czy nadal będzie tak twierdził jak się dowie, że baski trudno jest wyszkolić czy nauczyć sztuczek. To bardzo inteligentne bestie które same oceniają sytuacje i poodejmują własne indywidualne decyzje. Dla przykładu basek choć wie rozumie i umie podać łapę to jeśli taka komenda nic w jego życie nie wnosi (z jego punktu widzenia) to zwyczajnie nie poda tej łapy. Ale jeśli np. ma się w drugiej ręce jakiś przysmak lub jest perspektywa wyjścia na ogródek to basek poda łapę, podskoczy i nawet zawaruje :)

      Usuń
    3. No to faktycznie są 'cFaniaczki':D

      Usuń
  3. ale pięknie :D
    naprawdę :) super wystj i powiem jedno... :D
    brakuje tylko duże rudego kota :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heheh dzięki:) Kot jest, co prawda nie cały rudy i nie duży, ale zawsze to kot:)I absolutnie zawładnęła łóżkiem pod oknem:)

      Usuń
  4. Bardzo fajnie, w takiej pracowni to na pewno chce się spędzać całe dnie :)
    Gratuluję i trochę zazdraszczam, bo moja "pracownia" jest ograniczona do stołu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe ja zaczynałam od 'prawie stołu':)tak ze bedzie dobrze zobaczysz:D

      Usuń
  5. Bardzo serdecznie zapraszam na http://tulipanowiec.blogspot.com/ po wyróżnienie Libster Award. Choć wiem, ze już masz jedno takie yróżnienie - to musiałam Ci je przyznać, bo uwielbiam Twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo super dzięki:)))bardzo mi milo i jak tylko dorwę sie do kompa to odpowiem na pytania:)) pozdrawiam i dziekuje:D

      Usuń
  6. Ten wpis jest bardzo interesujący

    OdpowiedzUsuń