Nasza dzisiejsza bohaterka:
Ciachu ciachu:
I po strachu!
Może to głupie ale za 25 patyczków w sklepie zapłaciłam 5,50zł, a z butelki wyszło mi ich 30szt.
Wydawało mi się na początku, że po co mi więcej ale jak zaczęłam pikować do osobnych pojemniczków to się tego trochę narobiło:D
Może akurat komuś się przyda:)
A w temacie sadzonek, wrzucam jeszcze zdjęcie mojej ukochanej fasolki
I problematycznych buraków liściowych, może wiecie czy one tak powinny wyglądać?? Czy mam je pikować czy nie?? Długie są i się pokładają ale liście mają ładne....pomocy!
A swoją drogą to fasolkę też pewnie powinnam przepikować?
Jezu! Ale mnie to wkurza, że się nie znam i nie wiem heehhe
Jednak uczę się powoli... i cierpliwości też trochę się uczę;p
A na koniec jeszcze wiosenne akcenty rękodzielnicze;p
Dużo słoneczności na dziś Wam życzę!! I nie dajcie się zrobić w konia :D
Wow! Te puszki są super. Jak je zrobiłaś?
OdpowiedzUsuńJa osobiście zamiast tabliczek używam klamerek do prania (http://4.bp.blogspot.com/-Y65IiH4EUOg/Uod0zK43y4I/AAAAAAAAVFs/e7VepCfZDrc/s1600/Drzewa+%25284+-+5%2529.jpg), ale Twój pomysł też mi się podoba :)
Puszki są ozdobione techniką decoupage'u :D
UsuńA Twoje patyczki piękne! Tylko za delikatne dla mnie bo ja moje za niedługo wyniosę na szalone działanie czynników atmosferycznych heheh:D
Pozdrawiam
Ola
Świetny pomysł z tymi tabliczkami! Muszę też tak zrobić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Yohannap
A to mi miło, że się przyda:D
UsuńSuper pomysł!!! Ja nie mam aż takiej ilości sadzonek, ale może w przyszłości wykorzystam pomysł. Podziwiam za ogrodniczy zapał :*
OdpowiedzUsuńJak widać warto jest być kreatywnym.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis
OdpowiedzUsuń