Ostatnie dwa dni spędziłam na wsi i byłby to relax gdyby nie fakt, że spędziłam je oba w lawendzie po pachy! I nie mam na myśli zabiegów w spa;) Tylko harówkę w polu. Ale jakbym ciężko nie pracowała, to ta dawka słońca i ciszy naładowała mnie na najbliższe dni :) Pokażę wam kawałek tego raju a w jednym z kolejnych wpisów przedstawię lawendową pracę
.
A teraz ruszam dalej do lawendy! Już niedługo efekty!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz