Zaczynając w momencie w którym skończyłam w tym poście:
http://thingsbydomio.blogspot.com/2012/07/suszenie-lawendy.html
1. Suszone bukiety
Do tego najlepiej nadaje się lawenda zbierana wcześnie, dzięki czemu nie będzie się obsypywać.
2.Woreczki z suszem.
I tu zaczyna się zabawa:
Małą wiązkę lawendy (zaledwie kilka sztuk)
rolujemy delikatnie w dłoniach,
z wyczuciem;)
tak żeby zostały same łodyżki..
Można go jeszcze przesiać przez sito i gotowe!
Teraz tylko zapakować w woreczek i do szafy!
Susz można dość długo przechowywać, najlepiej w szczelnych ciemnych pojemnikach, np. puszkach.Woreczki jak się wypachnią to napełniamy nowym suszem lub można wkropić w stary kilka kropli lawendowego olejku eterycznego.
P.S.
Te patyczki, które zostają można podobno dorzucać do kominka dla 'ładnego zapachu' :) Nie wiem czy to prawda bo kominka jeszcze nie mam ale patyczki powiązałam w wiechy i odłożyłam na lepsze czasy!;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz