piątek, 16 stycznia 2015

Chodniczek Ikea hacks DIY

Witajcie!
Dziś o dywaniku;)
Ponieważ znalezienie DŁUGIEGO, SZTYWNEGO, PODGUMOWANEGO i na dodatek ŁADNEGO chodniczka graniczy z cudem, postanowiłam podrasować sobie taki który spełniał pierwsze 3 punkty.

Chodniczek Lynas mam od dawna i testuję go w najgorszych warunkach!
To jest moim zdaniem taka długa wycieraczka, bo dywan to zbyt górnolotne określenie;)
Jest dobrze podgumowany, nie da się na nim potknąć;) i genialnie się odkurza!
Długi prawie na 2m kosztuje tylko 40zł!

http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/60225964/

Pierwsza sztuka jaką kupiłam leży przy wyjściu na ogród z którego kilkanaście razy dziennie korzystają moje psy. Mało tego dokładnie ta pierwsza sztuka to jest ta sama przerabiana przeze mnie, nowej mi było żal, no i istniało ryzyko niepowodzenia;p

Tak jak napisałam jest super praktyczny, jednak urodą nie grzeszy. Byłby idealny gdyby był jednolity, niestety ma on na sobie takie zgrzane fale, które pewnie stanowią jakąś funkcję (może antypoślizgową) nie były one jednak dla mnie zbyt wielką przeszkodą w testach;)

Do rzeczy:
Pierwsze działanie to wykonanie i wybór szablonu, ja swój zrobiłam z grubego kartonu ale równie dobrze można sobie kupić gotowy.
Pierwsza wizja to były, oczywiście, gwiazdki!


 Planowo jedna duża na środku i 2 mniejsze po bokach. Wystraszyłam się jednak trochę, zbyt dużej powierzchni malowania i przeszłam do czegoś delikatniejszego;)


Zdecydowałam się na taki ornament, który po dokładnym wymierzeniu przykleiłam taśmą klejącą i pomalowałam najzwyklejszą farbą olejną do drewna za pomocą gąbki.
Polecam robić to w rękawiczkach;) Fajnie też jest wyciąć sobie od razu wszystkie wzory, bo farba chwilę schnie i trzeba ją nakładać kilka razy.
Farba lepiej łapała w miejsca gdzie fale były zgrzane, czyli mniej kudłate, a w tą drugą część dość szybko wsiąkała, dlatego powtarzałam czynność 2-3 razy. Nie wiem czy farba olejna to najlepszy pomysł, wiem jednak, że u mnie sprawdziła się dobrze.



Chodniczek leży w miejscu gdzie bardzo często chodzimy w butach, zwłaszcza w brudnych i mokrych, często też wycieramy w niego buty i po okresie ok.1,5 miesiąca zimowego łażenia wygląda bez zmian!!

Powiem szczerze, myślałam, że po tygodniu farba odpadnie albo zniknie wytarta butami.Tak się jednak nie stało! Nadal wygląda dobrze a nawet powiedziałabym, że dokładnie tak samo jak na początku!
Aktualnie wygląda to tak:



Dlatego, że nie wierzyłam do końca w swój sukces nie mam zdjęć pokazujących dokładne etapy.
Chodniczek bardzo mi się podoba i chodzą za mną myśli, żeby zmontować sobie jeszcze jeden a może dwa;) W kuchni musiałabym mieć dwa...


 Wydaje mi się, że fajnie wyglądają...

(brudna podłoga to niestety u mnie codzienność:(

Tylko nie wiem czy to ma sens, mąż się zapiera, że dywanik w kuchni to głupota...ja mam trochę inne zdanie po tym jak kilka razy wywinęłam orła na mokrej podłodze...
Jeśli macie jakieś doświadczenie w tym temacie, błagam napiszcie mi jak to jest?
Ja chyba wezmę ten który mam i na kilka dni przetestuję go w kuchni, wtedy będzie wiadomo kto ma rację;)
Jest szansa, że pomaluję jeszcze ten dywanik przy wyjściu na ogród i tym razem może będą to gwiazdki? Co myślicie?

P.S
Wczoraj nastąpiła u mnie kolosalna zmiana wystroju!! Pojawiło się coś o czym nawet nie marzyłam...relacja już niedługo:) A i jeszcze nie pokazałam Wam prezentu od mikołaja ;)

Ściskam Was gorąco i jeszcze raz dziękuję za liczne komentarze:*



21 komentarzy:

  1. bardzo mi się podoba dywanik. uwielbiam takie szybkie przeróbki. i tanio!
    w kuchni fajnie to wygląda, ale faktycznie, przetestuj sobie kilka dni i podejmiesz decyzję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak też zrobię:)) Możesz mi podesłać tu link do jakiegoś postu u Ciebie, odnośnie malowania płytek farbą akrylową? Bo latam po całym Twoim blogu jak dziecko we mgle i znaleźć nie mogę hehe

      Usuń
  2. Świetna metamorfoza dywanika! Bardzo mi się podoba nowa wersja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super pomysł! Dywanik pasuje w każdym pomieszczeniu :). Zamierzam u nas w kuchni dodać dywanik. Nie wiem czy nie będzie bardziej przeszkadzał, niż "wyglądał", ale chyba zrobię próbę :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. wyszło świetnie:) bardzo dobry pomysł na taką małą-wielką przeróbkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładnie Ci to wszyło.
    Co do dywanu w kuchni to u mojej mamy zawsze był dywan, ostatnio go usunęła i mam wrażenie, że jest praktyczniej. Bo tak naprawdę to dywan w kuchni ciągle się brudzi, ciągle są na nim okruchy, coś się wyleje, wysypie i już trzeba biec z odkurzaczem. Może nie wygląda to źle, ale zupełnie niepraktyczna rzecz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie mój mąż tak mówi, że to będzie rzeźnia !! I chyba się zaczynam zgadzać;) Tak więc na razie pass dywanik niech mieszka w garderobie, bo tam mu dobrze;)
      Pozdrawiam ciepło:))

      Usuń
  6. Muszę przyznać, że przed tą zmianą, nawet na ten dywanik bym nie spojrzała. Ty świetnie go zmodyfikowałaś. Może kiedyś i dla swoich klientów postawimy na takie hand made :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiednie meble w garderobie są w stanie zaoszczędzić wiele miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pasuje doskonale do tego wnętrza. Całość jest zupełnie w moim guście.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawy jest ten pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajny pomysł. W domu warto posiadać również Folię stretch.

    OdpowiedzUsuń