Dziś podjęłam się zrobienia stołu ogrodowego jak zwykle z niczego:) No może nie tak znowu z niczego tylko z koła:)Koło kołu nierówne, więc i komplikację się pojawiły. Do rzeczy:
Najpierw szlifowanie, czyszczeni odkurzanie z dwóch stron:
A teraz myślałam, że polakieruję i będzie takie pięknę jak jest...
I tu się właśnie przeliczyłam, gdyż przy lakierowaniu znikała piękna szarość na której tak bardzo mi zależy:
Siadłam pomyślałam i wymyśliłam: bejca!! Odnalazłam w piwnicy puszkę impregnatu z woskami:)
Impregnat zdał egzamin.... Niestety po pierwszej warstwie przyszła burza....więc kończyć będę jutro!
A to jeszcze przedburzowy zapis:
widziałam...i już zazdroszcze
OdpowiedzUsuń-i-