Mam pytanie o blogowanie...
Dlaczego blogerki, którym coraz lepiej układa się 'blogowy biznes' przestają odpisywać na 'konkretne' pytania swoim czytelniczką?
Rozumie, że odpisywanie na każdy komentarz, kiedy jest ich dużo i w większości wyglądają tak:
"ale ładnie:)"
"piękne wnętrza"
"super pomysł" itd
jest pewnie uciążliwe i zajmuje dużo czasu...
Ale jeśli ktoś zadaje nam konkretne pytanie, lub prosi o radę...to jaki jest problem odpisać tej osobie??
Nawet z kilku dniowym czy tygodniowym poślizgiem...(bo ja rozumiem, że nie zawsze jest czas...)
Błagam pomóżcie mi to zrozumieć, bo mnie to najzwyczajniej wkurza i obrzydza!!
Znam wiellleee blogów gdzie dziewczyny dostają mega dużo komentarzy i jakoś zawsze się im chce odpowiedzieć!
Np. taką dla mnie guru w tym temacie jest scraperka z bloga, który na pewno znacie http://scraperka.blogspot.com/ , zobaczcie jak ona podchodzi do komentarzy i ludzi, którzy do niej zaglądają! Z mega ciepłem i szacunkiem! Tam każdy czuje się dobrze:D
I chyba o to powinno chodzić w blogowaniu? Chyba nie tylko o statystyki, nagrody i głosowania??
Jeśli potraficie wytłumaczyć mi dlaczego niektórzy nie odpowiadają to ja chętnie chcę to zrozumieć...:(
Bo to przykre troszku jest :(
Chociaż nadal:
Szkoda że już nie palę fajki, bo idealnie wyglądałabym jak ten dziadek ;D
Ola! Boże mam nadzieję, że to nie chodzi o mnie. Staram się, odpisywać, ale może coś mi umknęło :(
OdpowiedzUsuńNie no coś Ty!! nie o Ciebie:D
UsuńUff! ;)
UsuńNie wiem czemu :/
OdpowiedzUsuń:<
UsuńNie znam na Twoje pytanie odpowiedzi. Ja wlasnie zasiadlam z kawka do komputera, robie przeglad blogow i odpowiadam na komentarze ;)))
OdpowiedzUsuńNo i o to chodzi:))
UsuńŚciskam:D
Nie wiem, czemu tak się dzieje, ale wiem dokładnie, co masz na myśli.. Przykre to trochę, jednak nie ma co sobie tym głowy zaprzątać, a za to trzeba bardziej doceniać takie blogerki jak np. Scraperka. Pozdrawiam i słonecznego dnia życze:)
OdpowiedzUsuńChyba Ci się udało z tymi życzeniami bo właśnie coś zaczyna się rozjaśniać za oknem:))
UsuńDzięki i nawzajem:D
No niestety tak jest i chyba nic z tym nie zrobimy. Wkurza to czasem, bo skoro ktoś kreuje się na swoim blogu na "znawcę" tematu i do tego zpisze "Pytajcie! Piszcie! - pomogę Wam!" a potem zlewa temat... to niech spada ;)
OdpowiedzUsuńno a jeśli jeszcze pisze: Kochani głosujcie, będę wdzięczna itdd. To mnie to po prostu wkurza!
UsuńCzasem o coś zapytam i też echo. Życie :) Przywykłam, choć nie pojmuję. Bo skoro komuś chce się zostawić komentarz.. Autor doceniając ten fakt i szanując swoich Czytelników, odpowiada. Po prostu odpowiada. Oczywiście, jeśli komentarzy jest tysiąc cały. Ciężko ogarnąć. Ale i takie przypadki znam. Dobra, jeden. Na ytb. I Dziewczyna dzielnie daje radę. I to miłe bardzo. Bo interakcja najważniejsza chyba. Pozdrawiam ciepło, eM :)
OdpowiedzUsuńNo więc właśnie! Trudno pójdę szukać dalej może ktoś inny podzieli się odczuciami i radą:)
UsuńPozdrawiam
ja kiedyś wogóle nie odpoiwadałm na komentarze pod postem, tylko pisałm maila do danej osoby z odpowiedzią... kosztowało to trochw wysiłku... ale było zdarzało się rzadko, wiec dawałam radę... teraz wolę odpowiadac w komentach, ale powiem Ci szczerze, że najbardziej chyba przygnębiające jest to, że czasem piszesz odpowiedź, a osoba dla której to jest napisane nawet nie daje sygnału, że przeczytała.... myslę, że to może być przyczyną... jedną z wielu oczywiscie , ( np. żywcem brak czasu....).
OdpowiedzUsuńserdeczne
PS. Paliłaś fajkę????
UsuńBywało:D W czasach wzmożonego żeglarstwa:))
UsuńA odnośnie komentowania, to właśnie jak odpowiesz jednej osobie pod postem, to wiele innych osób z tego korzysta:)) Ja nie raz przekartkowałam wszystkie komentarze pod wpisem i odnalazłam tak odpowiedzi na swoje pytania, więc nie musiałam ich głupio ponownie zadawać:)
UsuńCzasem ludzie nie czytają innych komentarzy i walą ciągle to samo pytanie i zdziwieni że odpowiedzi brak heheh ;)
i tak bywa ;-))
UsuńJa rozumiem, że czasem jakiś komentarz zwyczajnie może umknąć, szczególnie wśród wielu... Każdemu się może zdarzyć takie przeoczenie. Ale mimo wszystko trochę przykro jest. Ja jako czytelnik - bloga nie posiadam - zauważyłam jeszcze jedno: odpowiadanie tylko na kilka - kilkanaście pierwszych komentów lub jeszcze na komenty innych blogerów. Tak jakby osoba nasyciła się tymi pierwszym oddźwiękiem lub odpowiadała tylko tym, którzy coś znaczą, jest zaprzyjaźniona (np. wirtualnie) itp. Ja np. komentuję naprawdę rzadko i jest mi naprawdę przykro, gdy ktoś zlewa...
OdpowiedzUsuńA druga sprawa tyczy się postu o modnych rzeczach za fortunę, np. słynnych już kaloszach na H. za 500 zł ;) To nie jest do końca tak, ze osoby z grubszym portfelem sie chwala. One też lubia mieć cos za tanioszkę i ze smietnika, bo wlasnie moga miec cos za kase, ale nie chca, bo popularne.
Musze uciekac, malz i dzieci wracaja do domu ;) Jeszcze napisze, bo to jeden z fajniejszych blogow wnetrzarskich, a ja je uwielbiam. serdecznosci slę :) iza
Ojojo szaleni mi miło:)) To największy komplement a nawet dwa!! Pierwszy że lubisz mój blog a drugi że nazwałaś go wnętrzarskim heheh:D
UsuńA co do komentowanie to własnie dokładnie mi o to chodziło, że człowiekowi jest najnormalniej przykro:(
Bo jest dużo ludzi, którzy komentują wszystko i wszędzie ale są tez takie osoby jak ja i Ty, które piszą rzadko i uważają to za co dla nich ważnego, i odzew byłby mile widziany:D
Jeszcze chciałam uzupełnic wczorajsza wypowiedz. Chodzi o tych z grubszym niz przecietnie portfelem. Otoz choc stac ich na wiele drogich gadzetow (np. od jakiegos czasu Cotton Balls, ok. 150-250 zl), sami tez chetnie wyszukuja jakies starocie - a to starej porcelany, emalii czy tez mebelkow, bo nie chca miec w domu Ikei (o innych Voxach czy nie daj Boziu BRW - a fe;) nie wspominajac), bo to jest popularne, dla mas, w co drugim domu. Czasami to jest nieco karykaturalne i nazbyt na sile - wyszukiwanie starych ławek szkolnych do pokoi dzieci, palet (hi hi Olu, ty tez niedawno szukalas skrzynek, jeszcze postarzonych ;)) czy skrzynek, maszyn do szycia, wag. Mnie to trochę śmieszy (chwalenie sie potem nabytkiem, najlepiej w towarzystwie Hunterów i Cotton Ballsów ;)), a troche brzydzi - nie przepadam za shabby shickiem w wersji ekstremalnej: stare drzwi/drabina/krzeslo/szafa z łuszczaca sie farba lub emaliowany pojemniczek pordzewialy ze starosci (fuj!) Rozpisalam sie, uciekam. Pozdrowienia. Iza
OdpowiedzUsuńA mi się wiele takich obdrapańców podoba ale zawsze u mnie wygrywa zmysł praktyczności...bo jak to myć jak sprzątać, po za tym takie rzeczy muszą być (moim zdaniem) idealnie wkomponowane w całość złożoną z rzeczy nowych, żeby się nie miało wrażenia że jest brud i syf ;)
UsuńA takie drogie dodatki..hmm fajna sprawa, ale mi za często zmienia się gust i zdanie, szkoda pieniędzy.
Prawda jest taka, że większość tych rzeczy loftowych i takich teraz modnych jest sttttrrrasznie droga...i jak widzę np. takie wpisy: "jak zmienić wnętrza za małe pieniądze', gdzie pokazany jest np. fragment mieszkania z pozmienianymi lampami i dodatkami. A każdy takie dodatek kosztuje kilka tyś. to mi słabo!!
Bo ktoś powie: o tu dodano tylko betonową ławkę i loftową lampę!!!! Kuźwa a niech mi ktoś pokaże gdzie i za ile kupię betonową ławkę!!!!
Ale się rozkręciłam;p
Dzięki wielkie za komentarz i zaglądanie do mnie:)
Pozdrawiam i ściskam:D
Ola
mam tak samo z tymi obdartymi rupieciami :) - niby fajne, ale pierwsza myśl to "Jak to umyć?" jakaś rdza, coś się łuszczy.... i ja mam to wstawić do dziecinnego pokoju? albo do kuchni?? i rezygnuję bez żalu :|)
UsuńNo właśnie dziewczyny, trafiłyście w sedno - jak myć i sprzątać takie łuszczące się cuda? Ja też jestem praktyczna. Iza
UsuńNajlepiej wcale;)
UsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuń