Od kilku dni..może nawet tygodni zastanawiam się czy pisać Wam czemu mnie nie było, czy nie pisać... Oczywiście są to sprawy prywatne ale cały ten blog jest prywatny, więc czemu miałybyście nie wiedzieć co tak na prawdę u mnie słychać? Zresztą jak lubię jakiegoś bloga to zawsze interesuje mnie kim jest osoba która go piszę.
Więc w kilku zdaniach, żeby nie drążyć tematu, powiem tak:
Zostałam porzucona przez tzw. miłość mojego życia...
Okazało się, że miłość ulatuje a ludzie się sobą nudzą...
No i że żona to nie rodzina...
Tak też stało się w moim przypadku...
Ale spoko, minął już rok, ciężki ale też piękny! Bardzo dużo się nauczyłam i bardzo dużo zyskałam...tracąc.
To takie pokręcone, może kiedyś rozwinę temat ale nie dziś.
Bo dziś jestem szczęśliwą babką, mamą dwójki przefajnych bobasów i dwóch psów oraz niestety już tylko jednego kota. Królik również odszedł co prawda w innym kierunku ale taki już nasz los.
Dom i wszystko co z nim związane porzuciłam na kilka miesięcy, nie cieszyły mnie żadne wnętrzarskie działania, ale ostatnio wróciłam z podwojoną siła i pomniejszonym czasem hehe
Ale dam rade!
Postaram się pokazać Wam to co już powstało i to co w tej chwili się dzieje, jak np. wykańczanie kominka i zmiany w ogrodzie.
Wiecie, że jestem szczera, nie robię tajemnic i wale prosto z mostu ;) Nie zamierzam tego zmieniać ani nic ukrywać, chociaż wiem, że zaglądają tu również osoby bardzo przeze mnie nie chciane, trudno, mogę im tylko życzyć miłej lektury !
A Wam dziewczyny dziękuję, że jesteście i nadal chcecie zaglądać, bo takie małe blogowanie dzięki Wam ma sens :*
No to na dobry początek ja i moje +2 :D
Nie bójcie się nie będę Was bombardować zdjęciami dzieci heheh ani długimi opisami czkawek i innych hec ;)
Buziaki i następny wpis będzie wnętrzarski jak nic !
Ola